• Siódemka, bo…
          • Siódemka, bo…

          • Gandalf Szary twierdził w rozmowie z Frodo Bagginsem, że „nawet gdy spędzisz wśród hobbitów sto lat, to i tak cię zaskoczą”. Dokładnie to samo można rzec o uczniach. Nawet po 25 latach pracy z nimi, bo już tyle dane mi z nimi spędzać (minęło jak pięć!), człowiek codziennie jest zaskakiwany. Tym razem, mówiąc po uczniowsku – „mega pozytywnie”. Wskutek wiadomości pozyskanej przez młodzież z plakatów rekrutacyjnych, a dotyczącej daty rozpoczęcia naboru do szkół, uczniowie z prędkością błyskawicy sami rozpętali akcję polegającą na „produkcji” filmików opowiadających o tym, czemu lubią swoją szkołę i czemu warto dołączyć do „siódemkowej” rodziny. Żadnego nauczycielskiego przymusu, żadnego kuszenia nagrodami, żadnego udziału nauczycieli w nagrywaniu i ewentualnej obróbce! Czysta forma uczniowskiego zaangażowania i kreatywności. A że każdy artykuł napisany przez uczniów na szkolnej stronie internetowej, każdy ich tekst czy praca plastyczna zamieszczona na szkolnym profilu FB czy film zrzucony na szkolny kanał YouTube (Nasza Siódemka) są sto razy więcej warte niż te nauczycielskie (nauczyciele oczywiście się nie obrażą), to niniejszym otwieramy cały cykl uczniowski ”Siódemka, bo…”.  Pod tym szyldem kolejne uczniowskie filmiki napływające do p. Katarzyny Kwiatkowskiej (wielkie dzięki pani Kasiu), która również w naturalny i niczym nie wymuszony sposób stała się koordynatorem młodzieżowej akcji, będziemy zamieszczać na stronie internetowej i profilu FB. Najdłuższe produkcje trafią też na kanał YT. Wszystkich oglądających proszę o wyrozumiałość, bo być może dostrzegą jakieś techniczne niedociągnięcia w publikowanych filmikach, ale niech pamiętają, że wszystkie są efektem uczniowskiej potrzeby zabrania głosu. W tym wypadku ważne jest co mówią uczniowie, a nie w jaki sposób. Nie oczekujcie „hollywoodzkich” produkcji, ale spodziewajcie się uczniowskiej prawdy i pomysłowości. Wszelkie techniczne „wpadki” niech będą też dowodem tego, że nauczyciele nie maczali palców w powstawaniu filmów. Czysta uczniowska kreacja! – i taką szkołę to ja lubię, taką – to ja rozumiem! Niech cykl „Siódemka, bo…” będzie zapowiedzią kolejnych inicjatyw uczniowskich. Brawo młodzież! Dostrzegamy, doceniamy, dziękujemy! Nasze wszystkie cyfrowe platformy stoją otworem dla dalszych Waszych pomysłów. Już dziś pierwsza produkcja (dodatkowo opatrzona na końcu śmiesznymi wpadkami z „making off” – nie zapomnijcie obejrzeć do końca!).

            Kamil Konopka

        • Międzynarodowy Dzień Pizzy
          • Międzynarodowy Dzień Pizzy

          • 9 lutego wypada Międzynarodowy Dzień Pizzy, zresztą nie powinno to nikogo dziwić, zważając na fakt, że w USA sprzedaje się 350 kawałków pizzy na sekundę. Zakłada się, że pizza została stworzona przez Włochów, lecz prawda jest trochę inna. Wywodzi się ona ze starożytnej Grecji. Grecy polewali placki oliwą z oliwek i zapiekali ziołami. Samo słowo „pizza” po raz pierwszy pojawiło się w łacińskim tekście napisanym w południowych Włoszech w 997 roku. Za to w XVII wieku pizzą alla mastunicola określano wypiek przyprawiony bazylią i serem, a pizzą ai cecinelli – placek z rybą. Pizza zdominowała tereny Neapolu na dobre w XVIII, stając się ich kultową potrawą, a następnie całego Półwyspu Apenińskiego. Jednak współcześnie znana pizza powstała dopiero w 1889 roku w Neapolu. Przyrządził ją piekarz Raffaele Esposito dla królowej Włoch Małgorzaty Sabaudzkiej. Za to pierwsza znana (i funkcjonująca do dziś) pizzeria, Antica Pizzeria Port'Alba, powstała w Neapolu. 

            Z okazji tego dnia chcemy Wam życzyć wielu rozkoszy z jedzenia pizzy, może nie w tak szybkim tempie jak Filipińczyk Kelvin Medina, któremu zjedzenie pizzy o średnicy 30 cm zajęło zaledwie 23,52 sekundy, ale w tempie dowolnym, pozwalającym na pełne doświadczenie wszystkich arkanów smaku tego cudownego, wiekowego, niepowtarzalnego i nieśmiertelnego, niczym odradzający się po śmierci Feniks, dania o wielu walorach kulturowych, smakowych, obecnego na stołach podczas spotkań towarzyskich, czy zebrań najwybitniejszych krytyków kulinarnych z całego świata. 

            Tekst: Patrycja Wleciał kl. 7b

        • O co chodzi w tymi Walentynkami?
          • O co chodzi w tymi Walentynkami?

          • Walentynki wywodzą się ze starożytnej tradycji chrześcijańskiej oraz rzymskiej. Kiedyś ich odpowiednikiem było święto Lupercalia – uroczystość płodności. Jednak nadejście chrześcijaństwa do Europy sprawiło, że Lupercalia przekształciła się w Walentynki – święto ku czci św. Walentego, ustanowione jako dzień 14 lutego. Wg tradycji chrześcijańskiej  święty Walenty był biskupem, który (przeciwstawiając się decyzji cesarza Klaudiusza II, który zakazał młodym mężczyznom wiązać się w sakramencie małżeńskim, aby ci w pełni skupili się na walce) przeprowadzał tajne ceremonie wiążące żołnierzy z wybrankami ich serca. Niestety nie potrwało to zbyt długo, ponieważ gdy Klaudiusz się o tym dowiedział, kazał stracić Walentego. Był to dzień 14 lutego 270 r. To właśnie w ten sposób 14 luty stał się Dniem Zakochanych, a Walenty jego patronem. W obecnych czasach walentynki kojarzą nam się z miłością oraz drobnymi upominkami, wręczanymi naszym najbliższym. Zwłaszcza teraz, w tych trudnych dla nas wszystkich czasach, zachęcamy aby każdy z nas zaangażował się w to piękne święto.  Co roku w naszej szkole była możliwość wysłania kartki walentynkowej do bliskiej nam osoby, lecz w tym roku niestety to się nie uda. Mimo wszystko Samorząd Uczniowski zaproponował uczniom naszej szkoły przyłączenie się do bojowego zadania, a mianowicie wykonania elektronicznej kartki walentynkowej. Podjęło się tego wiele uczniów, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni.