• Informacja o dniach wolnych

          • Dni wolne od nauki dydaktycznej zaplanowane w październiku 2021r.:

            14 października – Dzień Edukacji Narodowej

            15 października – dzień dyrektorski

             

            Dni te są wolne od zajęć dydaktycznych, świetlica zapewnia zajęcia opiekuńcze w godzinach 7:30 – 16:00. W tych dniach stołówka nie wydaje obiadów. Prosimy rodziców, których dzieci uczestniczyć będą w zajęciach świetlicowych o zapewnienie im posiłków.

        • Piekarnia cudów znów zrobiła swoje
          • Piekarnia cudów znów zrobiła swoje

          • Ciastka, pączki, babeczki i ogólnie rzecz ujmując - wypiekane słodkości, to smakołyki szczególnie lubiane przez dzieci, choć dorośli również od nich nie stronią. “Też mi nowość odkrył” - pomyśli niejeden między kęsami sernika i szarlotki. Pewnie, że to nic nowego, nic oryginalnego i widać to było w naszej szkole gołym okiem po tempie znikania w środę wszystkich pyszności. Setki porcji ciast, setki ciastek i muffinek, zniknęły w błyskawicznym tempie mimo trwających w ciągu dnia nowych dostaw. Nie zostały nawet okruszki. “Nie mam pojęcia dlaczego to tak szybko znika, w cukierniach przecież nigdy nie zabraknie ciasta” - zastanowi się ktoś inny między pączkiem a babeczką. A ja wiem! Sekret tkwi w kilku tajnych składnikach, których w cukierniach do swoich pyszności nie dodają. Nadzienie z serca, lukier z empatii i krem z wrażliwości - oto ingrediencje, które kolejny raz zdziałały w Siódemce cuda. Tym razem “szkolni cudotwórcy” działali na rzecz Julki i Aminy - dziewczynek walczących na codzień o zdrowie i życie. Pewnie, że nie kupimy wszystkich potrzebnych i bardzo drogich leków dla Aminy, jasne, że nie sfinansujemy bardzo kosztownej operacji serca małej Julce, ale zrobiliśmy w szkole, co się da, by wesprzeć w tej walce o każdy dzień ich rodziców. W kilka godzin zebraliśmy ponad 4500zł. Poruszyliśmy choć na chwilę serca - te młode i te całkiem dorosłe, a w dzisiejszych czasach to niełatwe. Czy te 4 i pół tysiąca z hakiem to dużo czy mało - każdy sam sobie rozsądzi, ale jedno jest pewne: to o 4 i pół tysiąca więcej od zera.

            Wszystkim, którzy nie zdołali “załapać się” na ciacho (tak szybko znikały), jak i tym, którzy nieźle podjedli przypominany, że Julkę i Aminę można cały czas wspierać online (linki poniżej).

            https://www.siepomaga.pl/julia-kierzkowska-pl

            https://zrzutka.pl/bsf6e3/qr

             

            Drodzy Uczniowie

            Choć na codzień wielu z Was błądzi po krętych ścieżkach edukacji szukając dróg na skróty, choć często przeszkadzacie nam na lekcjach niemiłosiernie, choć często nie odrabiacie, nie pamiętacie, nie uczycie się, nie…, ale po co to dalej wymieniać…, to w takich momentach, jak ten środowy jesteśmy z Was dumni, a mówiąc po uczniowsku: MEGA DUMNI. Prawdziwym człowiekiem można być niezależnie od wieku i średniej na świadectwie.

             

            Drodzy Nauczyciele

            Kolejny raz pokazaliście, że trochę chęci i zaangażowania wystarczy, by robić rzeczy duże i ważne. Pewnie, że twierdzenie Pitagorasa jest istotne, oczywiście, że rozprawkę bezwzględnie trzeba umieć napisać, jasne, że… ale po co to dalej wymieniać, jednak są czasem rzeczy ważniejsze. To, że rozumiecie to świetnie było widać w środę, a kwoty, jakie potrafiliście sami zapłacić za pojedyncze ciastko, mając świadomość szczytnego celu, zapierają dech w piersiach. Szczególne podziękowania należą się Paniom: Joannie Jaroszewicz i Irenie Dardzińskiej, które nadzorowały akcję na niełatwym „odcinku klas 0-3” oraz Pani Katarzynie Żołnierowicz i Panu Damianowi Święcicy, którzy wystąpili w rolach: pomysłodawców, organizatorów, kierujących akcją, rozklejających plakaty informacyjne, a nawet cukierników i piekarzy. Wiem i nawet ich samych o to pytać nie trzeba, że wypieki w ich domach trwały do późnych godzin nocnych czy wręcz porannych. Prawdziwy NAUCZYCIEL to ten, który daje przykład.

             

            Drodzy Rodzice

            Choć język polski jest piękny i bogaty, to są momenty, kiedy brzydko mówiąc “nie daje rady”. Niby mówi się, że “dziękuję” to magiczne słowo, ale nijak nie pasuje ono do Państwa środowego zaangażowania. “Dziękuję” mówimy w sklepie do sprzedawczyni, która wydaje nam resztę przy zakupach. Państwo zrobiliście przecież nieporównanie więcej: przygotowaliście te wszystkie przepyszności (często wspólnie z dziećmi), dostarczyliście je do szkoły, zabezpieczyliście pojemniki, nadzorowaliście dostawy, a liczba pytań typu: “Czy coś jeszcze jest potrzebne?”, “A może przywiozę jeszcze…?”, “W razie czego proszę dzwonić”, była wręcz krępująca. Wielkie uznanie należy się Państwu za umiejętności logistyczne i przede wszystkim - za niezwykły talent cukierniczy. To wszystko po prostu było pyszne, dzieciom uszy aż się trzęsły. Wielkie DZIĘKI.

             

            Środa była dniem, w którym wszyscy pokazaliśmy, że współpraca to klucz do sukcesu. Bo szkoła to przecież nie budynek i numer. Szkoła to: uczniowie, nauczyciele i rodzice. W środę wszyscy zrobili po prostu to, co należy. To, co działo się tego dnia, to piękne definicje słów: “szkoła” i “Siódemka”.

            W imieniu dyrekcji SP7 - Kamil Konopka

        • Z wiatrem i pod wiatr czyli Nowogród jednośladem
          • Z wiatrem i pod wiatr czyli Nowogród jednośladem

          • Jak się chce – to można. Choć do niedawna jeszcze wydawało się to niemożliwe do zrealizowania, to jednak się udało. Mowa o rowerowej wycieczce do Nowogrodu, w której uczestniczyli przedstawiciele trzech klas (7c, 7d, 7e) wraz z wychowawcami (wszyscy uprawnieni instruktorzy turystyki rowerowej). 24 rowery pomknęły więc do Nowogrodu. Wszyscy ich dosiadający chętni (żadnego „niewolnictwa;-), wszyscy podekscytowani i radośni, choć to ostatnie w przypadku kilku osób już niedługo miało się zmienić (ale o tym nieco później).
            Grupa podzielona na trzy rowerowe kolumny z jednym opiekunem każda „depnęła w korby” i już po chwili - znaczy po dwóch godzinach ;-) zameldowała się na rynku w Nowogrodzie. Tam kilkadziesiąt minut „popasu” i przejazd pod schron – wszak nie był w Nowogrodzie ten, kto nie ma zdjęcia z czołgiem. Zdjęcie, a jakże, wykonane. Pod schronem słodki poczęstunek – niespodzianka (bardzo dziękujemy Pani Dorocie Modzelewskiej), kilka prób techniki jazdy rowerem, pogadanka o tym, co każdy szanujący się rowerzysta podczas wycieczki mieć ze sobą powinien, pokaz prawidłowego zakładania kasku (tak żeby „wioski” na rowerze nie było) i quiz z wiadomości na temat budowy jednośladu. Najlepsi w teorii budowy roweru okazali się: Korneliusz Piątek, Bartek Kaczyński (obaj kl.7e) i Patryk Śmiarowski (kl. 7c). Chłopcy wiedzą świetnie, gdzie w rowerze korba, gdzie blat, koronki, sztyca, mostek czy piasta.  Cała trójka w nagrodę stała się posiadaczami nowiutkich multitooli rowerowych (wręczenie wygranych nagród w najbliższym tygodniu). 
            Fajnie spędzać czas z rowerem, ale skoro kalorie podładowane, to wracać trzeba. Tym razem nieco inną trasą, żeby się nie nudzić, ruszyli rowerzyści z powrotem do szkoły. Ale żeby za łatwo nie było, pogoda postanowiła spłatać figla. Jakieś antykolarskie bóstwo uruchomiło przycisk z napisem „wiatr”, co mocno utrudniło życie niektórym (była już o nich wzmianka na początku). Ciężkie i duże rowery to trudne do jazdy wehikuły, gdy bardzo silny wiatr wieje prosto w twarz. Kilka osób przekonało się o tym na własnej skórze, będąc wielokrotnie zmuszonym do prowadzenia swojej maszyny. W związku z tym z wielu stron padały albo komentarze typu ”najlepsza wycieczka w szkole” albo ”nigdy więcej” (w zależności od kolarskiej formy). Innych nie było. A że szkoła powinna uczyć, to uczestnicy rowerowego raju do Nowogrodu wrócili bogatsi albo o wiedzę, że rower to jest to i już nie mogą doczekać się wiosennych wypraw (a takie będą na pewno) albo też o świadomość, że nie ma co porywać się z motyką na słońce, jeśli nie jesteśmy pewni własnych możliwości. Jazda na wielkim i ciężkim rowerze, gdy samemu waży się zaledwie 40 – 50kg to bardzo trudne zadanie, a rowerowa wyprawa po kilku latach nieużywania jednośladu, to nie zawsze dobry pomysł nawet na tak łatwym szlaku, jak ten do Nowogrodu. Nie miejcie więc sobie nic do zarzucenia, ale następnym razem trzeba po prostu wcześniej pojeździć. Do czego namawiamy wszystkich i zawsze, bo jak mawiał Bolesław Prus: „Rower to największy wynalazek współczesności”, a Lech Janerka dodawał, że „rower to jest świat”. Do zobaczenia na trasach.  

            Kamil Konopka